Translate

czwartek, 18 września 2014

Kłopoty z angielskim.

Wyobraźcie sobie, ze przyjeżdżając do Anglii nie znałam nawet podstaw języka kraju, w którym zamierzałam zamieszkać. Potrafiłam powiedzieć kilka slow i to jeszcze nie poprawnie. Anglicy maja tendencje do gubienia litery "r" co mnie osobiście zaskoczyło bo wcześniej na to nie zwracałam uwagi. Ogólnie to potwierdziły się moje obawy, ze będzie mi ciężko nauczyć się mówić, bo dla mnie "car" to "car" a nie "ca"
Kłopoty z wymowa to nie wszystko, gubił mnie również bardzo ograniczony zasób slow. Wkuwałam słówka w wolnych chwilach, zakupiłam wraz z siostra kursy i starałam się zapamiętać jak najwięcej.
Zderzenie z rzeczywistością ciągle udowadniało mi, ze  nic nie umiem.



A oto kilka wpadek:
W supermarkecie ekspedientka zapytała mnie czy chce reklamówkę. A ponieważ przyjęłam taktykę odpowiadania "nie" na pytania których nie rozumiem, zostałam ze stosem zakupów na kasie i niemej rozpaczy na twarzy bo gdzież miałam upychać ten chleb, masło, kurczaka, ziemniaki, sałatki - po kieszeniach?! Dobrze, ze kasjerka zorientowała się w moich zdolnościach językowych i podała mi upragniona reklamówkę. chwyciłam ja jak diabeł dusze i czerwona jak burak upchałam zakupy. A tu następne pytanie " Czy nie mam nic przeciwko samodzielnemu pakowaniu?"
O Matko! i córko! Czego chce ta kobieta ode mnie!!! Ze zdenerwowania ręce mi latały ale jak zwykle odpowiedziałam "nie". Ekspedientka popatrzyła na mnie podejrzliwie i pomogła mi spakować te nieszczęsne zakupy. Cale szczęście, ze cena wyświetlała się na ekranie bo kolejne potyczki językowe przyprawiły by mnie o zawal.
Kolejna wpadkę miałam prosząc w pracy o sama bułkę do jedzenia. Za nic w świecie nie wiedziałam jak to powiedzieć ale w przebłysku mojego "geniuszu" zaświtało mi, ze był film "Kevin sam w domu" Alone!!! Wiec poprosiłam o samotna bułkę. Jeszcze dzisiaj się ze mnie śmieją.
Buziak i klucz- dla mnie te wyrazy jeszcze do tej pory brzmią podobnie i często zdarza mi się, ze buziakiem zamykam drzwi albo zostawiłam buziaka w dziurce na klucz :) 
Ścierki, ubrania i rękawiczki - trzy wyrazy wypowiedziane niedbale przez anglika brzmią identycznie!
Ileż razy proszono mnie o ścierki a podawałam rękawiczki. 
Z żywym językiem zaczęłam mieć szybko do czynienia bo dopadły mnie urzędowe sprawy, mnóstwo spraw, do dzisiaj nie rozumiem czasem co do mnie mówią ale już nie boje się zapytać o co chodzi.
Wpadki językowe to nie tylko moja domena. Pewna osoba ;) pracująca ze mną, na pytanie "Czy odwieźć Cie do domu po pracy?" w panice odpowiedziała " Nie dziękuje, znajomy da mi dom" :)
Kolejna osóbka która angielskiego nie wyssała z mlekiem matki, namiętnie każde zdanie zaczyna od "I'm" (ja jestem) a najczęściej chce powiedzieć samo "ja". Ponieważ cechuje ja totalna niechęć do czasowników, rezygnuje z nich prawie zawsze. W rezultacie wychodzą takie rodzynki. Chcąc powiedzieć "Ja jadłam pizze" wychodzi "Ja jestem pizza" zamiast "Rozmawiam z koleżanką" - " Jestem koleżanką" "Idę do toalety"- "Jestem toaleta" :)
Pewna Brazylijka będąca tu już od 10 lat, studiuje angielski w szkole. Co jej w niczym nie przeszkadza do wszystkich wyrazów próbować na końcu wstawiać "i"
Zamiast mówić "ja mam" ( I have) ona usilnie wmawia mi " ja ciężka" (I hevi) Zważywszy na jej drobna posturę brzmi to zabawnie...
Ponieważ człowiek to zwierz leniwy w pracy posługujemy się skrótami a nie mówimy całych zdań i stad ostatnio kiedy chciałam zrobić wrażenie na pewnym dżentelmenie i opieprzyć go, ze mi postawił swoja filiżankę po kawie do mycia- a wyszło mi po prostu "Czy możesz mnie umyć?" Myślałam, ze facet glebnie, niezła propozycja zważywszy, ze wcześniej ciągnęło mnie do niego. Na szczęście mi przeszło (?) a moja propozycja została skorygowana :) 
I tym optymistycznym akcentem 
Goodi Nighti

Ps. Ciekawa jestem czy ktoś z Was miał takie przygody z językiem obcym?

4 komentarze:

  1. Bylo troche wpadek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ja mam całe mnóstwo wpadek anglojęzycznych, zważywszy, że Totalnie Nietutejszy pochodzi z Nigerii, czyli kraju anglojęzycznego :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw proszę ślad po sobie :) Każdy komentarz motywuje nas do dalszych wpisów. Jeżeli spodbal Ci się wpis, proszę udostępnij swoim znajomym by tez mogli zobaczyć. Wszelkie sugestie mile widziane:) Jezeli nie masz konta możesz dodać komentarz jako "anonimowy".