Translate

środa, 26 listopada 2014

Fjefjurka nie płacze... Tylko dla kobiet!

Dziś Was troszkę zanudzę...

Napisze list. Odbiorca może być każda z Was.

Pewnego dnia budzisz się i zdajesz sobie sprawę, ze wszystko w co wierzyłaś to jakaś fikcja.
Otwierasz oczy i nagle widzisz, ze wykonałaś w życiu kawał dobrej roboty, ze poświeciłaś temu jakąś część swojego życia... 
Widzisz tez, że każdy dokąd sięga Twój wzrok nie zauważa w tym nic szczególnego, tak ma być.. 
taka jesteś i już.
 Wiesz, że nikt nie przejmie się tym co czujesz, masz dola, niechcieja, chorobę lub porostu masz wszystkiego dość. 
Mówią jutro Ci przejdzie, masz zły dzień lub okres... 
Nie przechodzi, niemo błagasz o pomoc. Niestety nie widzi nikt.
 Ty natomiast odzyskujesz wzrok.
 Rutyna zabija twa wyobraźnię, twórczość, nie masz ochoty na nic. Jesteś jak robot...
 Wstajesz by wykonywać w kółko te same czynności czasem co do minuty.
 By wszyscy wokół byli szczęśliwi, lecz czy Ty jesteś? Przecież tak naprawdę nie żyjesz... 
Spełniasz i pomagasz spełniać innym marzenia a gdzie Twoje? 
Co się z nimi stało?
 Ktoś wynajął Cie do spełniania swoich marzeń.
 Czujesz, ze zwykła jesienna chandra pochlania Cie w jakąś nieznana otchłań w której wcale nie jest przyjemnie.
 Któregoś dnia wybuchasz, że masz dość, że kochasz wszystko co stworzyłaś ale potrzebujesz zmian jakichkolwiek bo umrzesz za życia. 
Chcesz się ratować, wiec zwracasz się do najbliższej Ci osoby... Płaczesz, słowa lecą z Twoich ust jak z odkręconego kranu. W odpowiedzi słyszysz: 
-Przecież Ty nigdy nie płaczesz, wiec po co teraz udajesz?
.... 
Wiec płaczesz jeszcze bardziej, masz już definitywnie dość. Szukasz zrozumienia a zostajesz zignorowana.
 Potrzebujesz wsparcia, dobrego słowa od tej jedynej ważnej dla Ciebie osoby.
-Zbrzydłaś, jak Ty wyglądasz gdzie te włosy i makijaż? Kiedyś miałaś gust. Przytyłaś, rośniesz w oczach, przestań ryczeć bo Ty nie masz takich uczuć a taka zaryczana wyglądasz obrzydliwie...

Słyszysz słowa ale nie o to Ci chodziło prawda?

Na pewno nie o to!

Zaczynasz cierpieć na nocna bezsenność bo myśli nie dają Ci zasnąć. 
W dzień za to chodzisz nieprzytomna, jeszcze bardziej nic Ci się nie chce, momentami nawet żyć... Zagryzasz wargi i starasz się jednak żyć dalej przybierasz maskę, ale wszystko zaczyna być Ci obojętne.
 Cierpisz w samotności i po cichu ubierając się w sztuczny uśmiech.
Widząc "jego" za każdym razem słyszysz te słowa w swojej głowie. coraz częściej z oczu popłynie łza. 
Uciekasz w książki, filmy, podróże itp. ale tak naprawdę nie uciekniesz od samej siebie!

Witaj depresjo...

Twoje własne ja jest silne i chce wyjść, pokazać się , powiedzieć, że Ty też coś znaczysz. 
Nie masz zrozumienia od najbliższej Ci osoby dostrzegasz, że mimo pięknych słów, że Tylko Ty, to naprawdę nie liczysz się wcale w tym układzie,
że ważny jest czyjś czubek nosa. 
Nigdy nie zauważył,że to dzięki Tobie odbił się z dna,
 że dzięki Tobie się realizuje, że dzięki Tobie spełnia swoje drobne marzenia, że dzięki Tobie wraca do domu i ktoś na niego czeka, że zawsze jesteś.
 Zawsze czekasz, zawsze doradzisz, wesprzesz, po prostu jesteś. 
Ale tak często, że stało się to normalnością , na którą nie zwraca się uwagi.
 Tak jest i już i tak ma być.
Nie!
To Ty moja droga zapisujesz kolejne kartki w książce pt "Moje życie"
Tylko od Ciebie zależy co chcesz w życiu zrobić i co zrobisz.
Tylko od Ciebie zależy, którą drogę wybierzesz a nawet jak dojdziesz już do ściany (końca książki) zawsze możesz pójść w lewo lub prawo. I jak pomyślisz to do góry też ( również możesz napisać następny tom).
Zapytasz co zrobić kiedy świat Ci się wali a Ty nie chcesz go burzyć?
A ja zapytam dlaczego?
Myślisz, że jak już masz takie myśli będzie lepiej? Nie będzie tak samo! 
Jeżeli TY nic nie zmienisz bo to TY piszesz ten scenariusz.

Bo dzieci, mąż, rodzina, znajomi, dom.... blebleble 
Jeżeli nie chcesz nic zmienić to każdy powód będzie dobry by nie zrobić nic i czekać na cud.
Ale cuda same się nie zdążają. Im trzeba chociaż uchylić drzwi a nie 
zamknąć na kilka zamków i po kolei wyrzucać klucze.

Potrzebujesz tylko uwierzyć, że TO TWOJE ZYCIE!
Wiec proszę, uwierz bo to życie nie jest nikogo innego!

A co robi Fjefjurka ?
 Nie płacze... ? 
Płacze i pomalutku umiera z głodu. 
Oddala swojego ostatniego orzeszka innym. A oni zapomnieli się z nią podzielić, ale to też jej życie.. 
Wiec, osłabiona i ledwo żywa wyrusza na poszukiwanie innego lasu w którym będzie tyle orzechów że starczy dla każdego... 
A nawet jak braknie będzie tam ktoś, kto się z nią podzieli... :)

źródło zszywka.pl



The End.




7 komentarzy:

  1. Chce ten kubek *o*
    http://weronikaadamczykblog.blogspot.com/2014/11/beginning.html

    OdpowiedzUsuń
  2. po prost napisałaś ze zycie to nie bajka świetny wpis daje do myślenia pozdrawiam i zapraszam do moich blogów http://damskiesprawyreni.blogspot.com i takze http://mojapasjatoty.blogspot.com pozdrawiam w dniu tam magicznym

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba na tym polega życie. Szkoda, że nie wszyscy tak chętnie się dzielą, jak Fjefiurka :). Wiesz, ja także czasem mam takie odczucie, że daję z siebie dużo więcej niż otrzymuję. Jednak może kiedyś... ta "depresja" minie i jedna rzecz dowartościuje Cię bardziej niż wszystkie, jakie w życiu miałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy na tym polega? Nie wiem :( Faktem jest, ze zdążają się sytuacje które wynagradzają cały trud :)

      Usuń

Zostaw proszę ślad po sobie :) Każdy komentarz motywuje nas do dalszych wpisów. Jeżeli spodbal Ci się wpis, proszę udostępnij swoim znajomym by tez mogli zobaczyć. Wszelkie sugestie mile widziane:) Jezeli nie masz konta możesz dodać komentarz jako "anonimowy".